Niestety, w szerszej świadomości nie zapisały się zmiany, które zaistniały w latach 90. XX wieku również w środowisku prowadzącym studia nad hutnictwem świętokrzyskim, co wynika ze zdawkowej, powszechnej wiedzy na temat tego, jak obecnie przebiegają badania nad zjawiskiem, które spowodowało powstanie swoistego fenomenu socjologicznego, jakim bez wątpienia są "Dymarki Świętokrzyskie". Skutkiem jest funkcjonujący jeszcze "mit" o ciągłym prowadzeniu przez środowisko krakowskie badań nad ośrodkiem metalurgicznym w Górach Świętokrzyskich. Prace te, co prawda, cieszyły się jeszcze do niedawna udziałem i patronatem prof. dr hab. Kazimierza Bielenina (por. Bielenin 2002, 2006) i także obecnie uczestniczą w nich naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej[1], jednak od ponad 20 lat badania terenowe i współpracę z metalurgami prowadzi miejscowe środowisko archeologów[2], którzy zainicjowali powstanie Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego (ŚSDP), częściowo tylko nawiązującego do działalności Towarzystwa Przyjaciół Górnictwa Hutnictwa i Przemysłu Staropolskiego (TPHiPS) - organizatora "Dymarek" w latach 1970-1997.

 

Badania piecowiska dymarskiego prowadzone w roku 2010 przez dr Szymona Orzechowskiego na uroczysku "Wykus".

TPGHiPS jeszcze w roku 1971 wykupiło tereny, na których odbywała się impreza a następnie wybudowało na nich wspominaną wcześniej infrastrukturę służącą "Dymarkom" przez wiele lat. Na skutek problemów finansowych towarzystwa w drugiej połowie lat 90. XX wieku doszło do sprzedaży tych nieruchomości na rzecz osób prywatnych. Uprzednio gmina podjęła próbę komunalizacji przedmiotowych działek, co przyspieszyło decyzję o sprzedaży gruntów przez stowarzyszenie. W roku 1998 nastąpiło przejęcie organizacji imprezy przez gminę Nowa Słupia. Towarzystwo zajęło się wówczas wyłącznie realizacją pokazu "wytopu" żelaza. Przejęcie ciężaru organizacji "Dymarek" przez samorząd nie poprawiło jednak sytuacji ekonomicznej stowarzyszenia i w styczniu roku 1999 doszło do rozwiązania TPGHiPS. Grupa byłych członków tej organizacji oraz osoby uprzednio w niej niezrzeszone powołały wspomniane powyżej ŚSDP w kwietniu 1999 roku. Kontakty z miejscowym samorządem związane z projektem "odnowy Dymarek Świętokrzyskich", zaproponowanym przez nowe stowarzyszenie, obarczone jednak były "spuścizną" po TPGHiPS, co z pewnością nie służyło szybkiemu wdrożeniu niezbędnych zmian. Relacje Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Przemysłowego i gminy Nowa Słupia w odniesieniu do "Dymarek Świętokrzyskich" wydają się w wielu aspektach zbliżone do sytuacji związanej z realizacją "Festiwalu Słowian i Wikingów" na Wolinie. W obu przypadkach mamy do czynienia z powstaniem festynu z inicjatywy czynników zewnętrznych. W przypadku zachodniopomorskiej imprezy idea popularyzacji lokalnego dziedzictwa jest jednak kontynuowana przez "Stowarzyszenie Centrum Słowian i Wikingów" zawiązane przez mieszkańców Wolina, którzy wystąpili z inicjatywą budowy skansenu archeologicznego i zrealizowali to zamierzenie z pozyskanych przez siebie środków. Casus "Dymarek" jest wciąż związany z koordynacją prac badawczych, eksperymentalnych i pokazów przez osoby spoza lokalnej społeczności, chociaż samorząd gminny identyfikuje się z marką imprezy i jej tradycjami. W pewnym stopniu nawiązaniem do sytuacji na Wolinie była budowę ze środków własnych gminy i pozyskanych z Unii Europejskiej infrastruktury bazującej na koncepcji przygotowanej uprzednio przez ŚSDP (por. ŚCAD). Z pewnością oba zjawiska - wolińskie i nowosłupskie - różnią tradycje, które zwłaszcza w przypadku "Dymarek" obciążone są wcześniej wspomnianymi naleciałościami i konfliktami. Do niedawna niewątpliwym atutem "Dymarek" odbywających się w Nowej Słupi był fakt, że popularyzacją wiedzy o wynikach badań nad starożytnym hutnictwem świętokrzyskim zajmowały się tam osoby rzeczywiście prowadzące te badania (por. Hutnictwo świętokrzyskie…; W świętokrzyskiej kuźni…; 50 lat badań…; Orzechowski i in. 2008) . Nie następowała zatem reinterpretacja przekazu a była to forma, która wydawała się wierna odtwarzanym źródłom[3]. Należy przy tym zauważyć, że nastąpiła istotna ewolucja tego przekazu – od prezentacji efektów eksperymentu naukowego do pokazów obejmujących dosyć szeroki kontekst archeologiczny i historyczny, nawiązujących bezpośrednio do realiów życia codziennego w pradziejach. 

[1] Dr. hab. inż. Mirosław Karbowniczek, dr inż. Ireneusz Suliga (por. Suliga, Karbowniczek, Góra, Orzechowski 2002; Karbowniczek 2006; Suliga 2006). Prof. Kazimierz Bielenien zmarł w dniu 19.11.2011.

[2] Obecnie badania archeologiczne nad różnymi zagadnieniami związanymi ze starożytnym hutnictwem świętokrzyskim prowadzą: Szymon Orzechowski, Andrzej Przychodni, Daniel Czernek, Adrian Wrona, Urszula i Artur Jedynakowie oraz Kamil Kaptur.

[3] Oczywiście należy w tym miejscu zastrzec, że wskazana wierność źródłom archeologicznym jest proporcjonalna do stanu bazy źródłowej podlegającej interpretacji.

Budowa zaplecza dla pokazów dymarskich na "Piecowisku" w Nowej Słupi w latach 70. XX wieku. Fot. Archiwum ŚSDP