Większość piecowisk uporządkowanych powstała najprawdopodobniej w stosunkowo krótkim czasie. Przypuszczalny gwałtowny wzrost produkcji żelaza mógł być spowodowany pojawieniem się chłonnego zewnętrznego rynku zbytu. Mogło to mieć miejsce np. w drugiej połowie II w. n.e., w okresie tzw. wojen markomańskich. W latach 167-180 germańskie plemiona Markomanów i Kwadów oraz sarmackich Jazygów, pod naciskiem ludów zamieszkujących dalej na północy, przełamały limes rzymski wdzierając się w głąb Imperium i docierając nawet do Akwilei w Italii. Do ostatniej kampanii toczących się wówczas wieloletnich zmagań Rzymu z barbarzyńcami nawiązuje początek głośnego filmu Ridleya Scotta „Gladiator”. Jednym z dostawców żelaza dla plemion zamieszkujących wówczas rzymskie pogranicze mógł być okręg świętokrzyski. Barbarzyńcy ostatecznie zostali wyparci z terenów rzymskich prowincji przed rokiem 180 n.e. Płaskorzeźby na kolumnie Marka Aureliusza pokazują nam, że był to przeciwnik bardzo niebezpieczny, nawet dla świetnie wyszkolonej armii cesarskiej. Właśnie w roku 180 rzymski oddział spędził zimę w miejscowości Trenčin na Słowacji, czego dowodzi pozostawiona przez legionistów inskrypcja. Nie można wykluczyć, że rzymscy zwiadowcy zapuszczali się również dalej na północ, na tereny dzisiejszych ziem polskich, ale dotąd ślady ich pobytu nie zostały odkryte. Cesarz Kommodus (panował w latach 180-192) zrezygnował z ambitnych planów swojego ojca, który zamierzał przekształcić podbite w czasie wojen markomańskich tereny w dwie nowe prowincje - Markomanię i Sarmację. Rzymianie pozostawili, oprócz wcześniej wspomnianych, inne ślady swej obecności m.in. na Słowacji i Morawach. Są to głównie legionowe obozy marszowe — ślady często jednodniowego pobytu wojsk rzymskich. Na Morawach i Słowacji notujemy też wiele śladów budowli o niewątpliwie rzymskim charakterze, które mogły pełnić funkcje ośrodków wymiany handlowej, nie tylko przed wspomnianymi wojnami, ale również w czasie stabilizacji przypadającej na okres panowania dynastii Sewerów. Niewykluczone, że wspomniany wcześniej nacisk tzw. „wewnętrznych barbarzyńców”— superiores barbari był związany z początkiem ekspansji plemion gockich ku wybrzeżom Morza Czarnego. Z Gotami i Gepidami utożsamiana jest ludność kultury wielbarskiej, która w II w. n.e. wyparła przedstawicieli kultury przeworskiej za Wisłę, zajmując prawobrzeżną część jej dorzecza. Góry Świętokrzyskie znalazły się wówczas w bezpośrednim sąsiedztwie strefy objętej tą migracją, o czym świadczy pojawienie się tutaj charakterystycznych dla kultury wielbarskiej ozdób z metali kolorowych. Możliwe, że w tym okresie również Goci zainteresowani byli świętokrzyskim żelazem. Źródła archeologiczne nie wskazują dotąd jednoznacznie precyzyjnej chronologii wspomnianych wahnięć produkcji żelaza w świętokrzyskim okręgu, zatem przytoczone powyżej przypuszczenia pozostają wciąż w sferze hipotez.

Sceny walk w czasie wojen markomańskich przedstawione na kolumnie Marka Aureliusza w Rzymie. Fot. M. Osojca

Działalność hutnicza w Górach Świętokrzyskich miała zapewne obok okresów dynamicznego wzrostu także okresy czasowego zmniejszenia produkcji żelaza. Prawdopodobnie już w połowie III w. n.e. nastąpiło stopniowe jej ograniczanie, a potem całkowity zanik. Chodzi oczywiście o masową produkcję na rynek zewnętrzny. Można przypuszczać, że działalność metalurgiczna nastawiona na zaspokajanie miejscowych potrzeb rozwijała się nadal, równolegle z osadnictwem kultury przeworskiej, które na tym terenie istniało prawdopodobnie przynajmniej do końca IV w. Studia nad chronologią hutnictwa świętokrzyskiego są jednak jak dotąd wysoce niewystarczające, stąd należy przypuszczać, że datowanie działalności hutniczej w Górach Świętokrzyskich winno zostać doprecyzowane przez nowsze badania. Szerokie omówienie problematyki znajduje się w książce Szymona Orzechowskiego pt. Region żelaza. Centra hutnicze kultury przeworskiej (Kielce 2012, ss. 450).