Otóż na wielkich przestrzeniach zbocza północnego Łysogór, szczególnie zaś na ziemiach pokrytych urodzajnym loessem i od kilku stuleci znajdujących się pod rolą, a więc w okolicach Bodzentyna, Chybic, Pawłowa, Boleszyna, Waśniowa, Biskupic, Niemiecic, Chocimowa itd. spotkać można przy orce tkwiące w ziemi bryły starych żużli, których wielkość, kształt i miejsce występowania są wielce charakterystyczne. Mają one kształt walca, niekiedy z lekka zdeformowanego, o średnicy 30-40 cm i wysokości 14-30 cm, zależnie od średnicy i stanu zachowania. Żużel ma barwę ciemną, połysk metaliczny, jest ciężki, zawiera liczne próżnie z odciskami węgla drzewnego.

Jan Samsonowicz, Historia górnictwa żelaznego na zboczu Gór Świętokrzyskich, Pamiętnik Koła Kielczan, Kielce-Warszawa 1929, s. 99.

Jedno z piecowisk dymarskich badanych przez Kazimierza Bielenina z charakterystycznymi klocami żużla dymarskiego odpreparowanymi plastycznie. Fot. Archiwum ŚSDP

Blisko dwa tysiące lat temu w Górach Świętokrzyskich powstał największy w Europie środkowo-wschodniej okręg hutniczy. Przyjmuje się, że w pierwszych wiekach naszej ery wyprodukowano w tym regionie ponad 8000 ton żelaza. Odegrało ono bez wątpienia bardzo istotną rolę w rozwoju gospodarczym ludów zamieszkujących tereny na północ od Karpat. Istnieją także przesłanki, że część produkcji mogła trafiać nawet do plemion barbarzyńskich osiadłych w strefie pogranicza rzymskiego (limesu) nad Dunajem i Cisą.

Z produkcją żelaza w Górach Świętokrzyskich wiąże się prawdopodobnie znacząca liczba świadectw kontaktów zamieszkującej je ludności z terenami prowincji rzymskich. Są to odkrywane na stanowiskach archeologicznych - reliktach osad i cmentarzysk kultury przeworskiej - rzymskie wyroby z ceramiki, szkła i innych materiałów, które trafiały tu, jako importy. Przyjmowano również rzymską monetę o czym świadczą m.in. znaleziska gromadne - głównie srebrnych denarów - tzw. skarby. Mogą one dowodzić poprawy statusu ekonomicznego dawnych mieszkańców tych terenów spowodowanej wzmożoną działalnością produkcyjną.

Jest jednak mało prawdopodobne aby nabywcami żelaza produkowanego w Górach Świętokrzyskich byli sami Rzymianie, gdyż na terenie cesarstwa istniała znacząca liczba centrów metalurgicznych zaopatrujących z pewnością w wystarczającym stopniu rzymski rynek wewnętrzny. Obecność towarów wytworzonych na terenie Imperium w rejonie działalności świętokrzyskich hutników może być świadectwem kontaktów handlowych - także o charakterze pośrednim, darów, trybutów czy w wyjątkowych przypadkach łupów wojennych. Przyjmując, że wymiana handlowa była jedną z głównych dróg docierania na te tereny rzymskich wyrobów, żelazo mogło być ekwiwalentem w takim handlu, jednak raczej przy założeniu, że jego odbiorcami byliby przedstawiciele plemion pośredniczących w wymianie. 

 

Importowane naczynie terra sigillata pochodzące z grobu kultury przeworskiej z Lisowa, gm. Wojciechowice. Zbiory Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Fot. R. Łapanowski